poniedziałek, 2 września 2013

Prolog

   Moje życie jest do dupy, nie ma ani jednej pozytywy.m Moi znajomi od kilku dni olewają mnie. Co ja im zrobiłam?! W dzień udaję szczęśliwą i wesołą. Zaś w nocy wypłakuję się w poduszkę zwierzając swoje sekrety misiowi. Próbuję być silna, ale słabo mi to wychodzi. Mam 17 lat i aktualnie zero znajomych.
   Może i jestem inna. Jestem żarówką-Moje włosy z jakiegoś dziwnego powodu są naturalnie czerwone. Jestem neonem-moje oczy są intensywnie zielone i świecą w ciemności. Jestem "kujonem"-uwielbiam czytać i pisać. Jestem dziwolągiem, ale dotąd byłam nawet lubiana. Wszyscy myśleli, ze moje włosy są farbowane,a nikt oprócz mojej rodziny nie widział moich oczu w ciemności.
   Całą prawdę powiedziałam tylko Corneli-"przyjaciółce" z którą się ostatnio pokłóciłam. A no tak i już wszystko jasne. Cornelie jest bardzo wpływową osobą w szkole i mieście. Moje życie się skończyło...
   -Lorietto, kochanie zejdź na kolację.-Z moich przemyśleń wyrwał mnie głos mamy.
-Już idę, mamo.-Odkrzyknęłam. Wyszłam z mojego pokoju, zbiegłam po śnieżnobiałych schodach i weszłam do wszechstronnej, nowocześnie urządzonej kuchni. Przy stole siedzieli mama, tata, mój brat bliźniak-Charlie i młodsza para bliźniaków- Emily i Jev. Z całej naszej zgrai tylko ja urodziłam się z tak nietypowym wyglądem. Charlie natomiast potrafił czytać mi w myślach lub po prostu porozumiewać się ze mną za pomocą telepatii. Uważałam to jednak za normalne, bo Emily i Jev także potrafili się porozumiewać w ten sposób. A i poprawka tylko Charlie wiedział co czuję i co się dzieje teraz w moim życiu, ale przed rodzicami i rodzeństwem udawał, ze wszystko jest OK. Usiadłam obok mojego bliźniaka i zaczęłam jeść to co było na talerzu.
-Nie bądź taka przybita, jeszcze wszystko się ułoży.-Usłyszałam w głowie dobrze znany mi głos Charlie'go
-Łatwo ci mówić ty nie wyglądasz jak ufo-lud i od ciebie nie odwrócili się wszyscy znajomi z dnia na dzień.-Warknęłam w myślach.
-Lorietteńko błagam cię przestań, bo to zaczyna przechodzić na mnie.-Odpowiedział Charlie z nutą rozbawienia.
-To się nie wpychaj w moje myśli bez potrzeby!-Odpowiedziałam.
-Jak tam w szkole dzieci?-Zapytał tata, przerywając moją pasjonującą wymianę zdań z bratem.
-Nic ciekawego.-Odpowiedzieliśmy całą czwórką.
-Nie ma to jak zgodne rodzeństwo.-Uśmiechnął się tata pod wąsem.
  Gdy już zjadłam przygotowaną przez moją rodzicielkę kolację wstała, grzecznie podziękowałam i wróciłam do pokoju.
  Mój pokój, generalnie wygląd jak pokój każdej nastolatki, z tym tylko wyjątkiem, że jedną ścinę zajmują trzy potężne półki z książkami. Ściany są kolory miętowego, gdzie nie gdzie z czerwonymi kwiatami. Na środku stoi duże łóżko w kolorze sosny. W rogu pokoju stało biurko zawalone kartkami, zeszytami i długopisami.
  Zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku. Przytuliłam mojego misia -Valerie. Tak mam 17 lat i śpię z misiem. Znów zaczęłam zastanawiać się co przez te kilka dni stało się z moim życiem. Zapomniałam jeszcze wspomnieć, że mój chłopak, z którym byłam przez 2 lata zerwała ze mną i to przez SMS. Znowu się rozpłakałam. Nie wiedzieć kiedy zasnęłam.

3 komentarze: