czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 19

   (Oczami Lori)
   W końcu nadszedł Sylwester. Jak dla mnie jest to zwykły dzień. Wieczorem nie idę na żadną zabawę, wiadomo-oczy. Wychodzi na to, że w domu będę siedziała sama. Charlie wychodzi z Demi do jakiegoś klubu, rodzice też gdzieś wybywają , a Emily i Jev wybierają się do znajomych ze szkoły. W sumie mi pasuje takie siedzenie w domu. Mogę słuchać muzyki na cały regulator czytać książki do rana i ogółem robić co mi się podoba.
   -Tylko pamiętaj żeby zamknąć drzwi na klucz.-Powiedziała mama przed wyjściem.
-Dobrze, będę pamiętała w końcu nie jestem dzieckiem.-Westchnęła. Mama uśmiechnęła się i pocałowała mnie w policzek.
-Tylko nie czytaj przez cały czas.-Zaśmiał się tata.
-Obiecuję, nie będę.-Odpowiedziałam. Rodzice i cała reszta w końcu wyszli. Zamknęłam drzwi na klucz i pobiegłam do siebie. Usiadłam na łóżku i wzięłam laptopa na kolana. Weszłam na Facebooka, miałam wielką nadzieję, że zastanę tam Niall'a. Musimy poważnie pogadać. Na szczęście był. Szybko napisałam do niego.
 "Hej nie przeszkadzam?"
Po chwili dostałam dopowiedź
"Nie, o co chodzi."
"Musimy pogadać, o tym co się stało, gdy ostatni raz się widzieliśmy"
"Nie mamy o czym. Powiedziałem ci wszystko, co miałem do powiedzenia. Proszę nie pogarszaj mojej sytuacji..."
"Ale chociaż przeczytaj to co ci napiszę."
" Ok..."
" To co wtedy powiedziałam było bez sensu. Była zdziwiona tym co się stało, przestraszyłam się, nie myślałam racjonalnie. Niall ja cię chyba kocham.''
"Chyba?"
" Tak chyba, ale za każdym razem gdy cię widzę uśmiecham się. Gdy siedzę koło ciebie lub gdy się dotykamy mam dreszcze. Albo gdy uśmiechasz się gdy patrzę na ciebie-miękną mi kolana. Czy to można nazwać miłością? Chyba tak..."
(Oczami Niall'a)
   Patrzyłem z niedowierzaniem na ekran komputera. Przeczytałem kilka razy to co napisała Lori. Ja chyba śnię, to nie może być prawda. W sumie wiedziałem, że nie jestem jej obojętny, a pocałunkiem chciałem sprawdzić jak bardzo.
-Co się szczerzysz do tego komputera jak głupi do sera?-Zapytał Greg zaglądając mi przez ramie.
-Ona powiedziała, że mnie kocha.-Powiedziałem. Greg wzruszył ramionami.
-I co z tego? Ciebie kocha połowa dziewczyn na świecie.-Odpowiedział.-Znasz ją chociaż.
-Tak, to jest ta, o której ci ciągle gadałem.
-To ta piękna Lori?-Zapytał. 
-Oczywiście.
-Pokaż mi jej zdjęcie, ja mam oko do pięknych dziewczyn.-Greg usiadł obok mnie i uśmiechnął się do Denise, która przewijała właśnie Theo. Wszedłem na profil Lori i otworzyłem pierwsze lepsze zdjęcie dziewczyny.
-Rzeczywiście, piękna. Masz szczęście młody.-Powiedział brat i potargał mi włosy.

(Oczami Lori)
Dlaczego on tak długo nie odpisuje? Może naprawdę jest na mnie zły, może przez moje wcześniejsze słowa nie chce mnie znać? W końcu usłyszałam jednak dźwięk przychodzącej wiadomości.
"Jejku Lori nie wiem co odpowiedzieć."
"Zrozumiem jeśli nie będziesz mnie już chciał więcej znać, za to co powiedziałam wcześniej"
"Nie Lori, nie! Nie przeżyję bez ciebie"
**********************************************************************
 Witam! Przepraszam, ze długo nie pisałam ( Równo 2 miesiące) Generalnie zapomniałam, że ma  tego bloga :) Dopiero dzięki anonimowemu komentarzowi przypomniałam sobie o istnieniu bloga. Mam nadzieję, że się podoba. 3 Kom. i dodaję następny rozdział. Dacie radę?
 

5 komentarzy:

  1. Wow niesamowity rozdział tak się cieszę że dodałaś kolejny rozdział już myślałam że nie zamierzasz pisać tego bloga :) Kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow już się bałam że nie dodasz kolejnego a o to jest taki piękny rozdział :) <3 Kiedy next <3

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW <3 Super z niecierpliwością czekam na nexta <3 Kocham cię

    OdpowiedzUsuń