niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 12

(Oczami Alex)
   O 17.00 siedziałam już sobie spokojnie w pokoju Lori.
-Serio twoja mama dała się tak łatwo nabrać, że u mnie śpisz?-Zapytała.
-Tak, no wiesz powiedziałam, że śpię u ciebie.-odpowiedziałam z uśmiechem.
   Równiutko o 18.00 pod domem Evansów zatrzymało się czarne BMW Hazzy. Razem z Lori zeszłyśmy na dół gdzie stał już Harry witając się z Charlie'm, Emily i Jev'em.
-Cześć skarbie.-Uśmiechnął się do mnie.
-Cześć Hazz.-Odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech.
-Bawcie się dobrze.-Powiedziała Lori posyłając mi znaczzące spojrzenia, na co ja tylko przewróciłam oczami.
-Pa.-Rzuciłam i razem z Harry'm wyszliśmy. Wsiedliśmy do jego auta i Harry ruszył.
-Co cię natchnęło na ten wyjazd?-Zapytałam nagle.
-Nie wiedziałem cię prawie miesiąc to wystarczający powód, prawda?-Odpowiedział i położył jedną rękę na moim kolanie.
-Prawda.-Odpowiedziałam rumieniąc się.
   W końcu dojechaliśmy na miejsce. Harry zgasił silnik i weszliśmy do domku. Zielonooki zaprowadził mnie do sypialni gdzie stało tylko dwuosobowe łóżko i szafa.
-Jedno łózko?-Zapytałam z uniesionymi brwiami.
-A co, nie chcesz ze mną spać?-Zapytał wtulając twarz w moje włosy.
-Tego nie powiedziałam.-Zaśmiałam się.
-Chodź coś obejrzymy.-Powiedział Harry i zaciągnął mnie do salonu. Włączył telewizor i zaczął skakać po kanałach. Nagle zatrzymał się. Trafił akurat na jakieś romansidło.
(Oczami Harry'ego)
   Nagle zgasło światło. No cóż, nie ma się co dziwić w końcu jesteśmy w lesie. Spojrzałem na miejsce gdzie powinna byś Alex. Zamiast zarysu jej postaci, którego się spodziewałem zobaczyłem dwie, małe, niebieskie żaróweczki. Krzyknąłem przerażony. Alex zaśmiała się swoim słodkim głosikiem. 
-Zapomniałeś co ci mówiłam?  Moje oczy świecą w ciemności.-Powiedziała jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.
Palnąłem się w głowę. Zapomniałem, że moja dziewczyna jest wyjątkowa.
-Alex skoro światło zgasło i generalnie nie mamy co robić to może...-Nie dokończyłem zdania bo fioletowowłosa wpiła się w moje usta.
-Czyli ta?-Zapytałem.
-Tak.-Odpowiedziała.
 (Oczami Alex)
   Obudził mnie zapach kawy roznoszący się po domu. Otworzyłam oczy i przeciągnęłam się. Dzisiaj jest piątek, nie idę do szkoły, mam przy sobie Harry'ego i jesteśmy sami w środku lasu. Czy może być coś lepszego?  Wstałam z łóżka, narzuciłam na siebie koszulkę Harry'ego leżącą na podłodze i  skierowałam się do kuchni.
-Cześć kotku.-Przywitałam chłopaka przytulając go od tyłu.
-Już wstałaś?
-Jak widać.-Odpowiedziałam.-Która godzina?-Zapytałam po chwili.
-Dochodzi 10.00.-Odpowiedział Harry i pocałował mnie. Odsunął się ode mnie i obejrzał od góry do dołu.
-Ukradłaś mi bluzką.-Stwierdził po chwili.
-Będziesz się musiał przyzwyczaić.-Odpowiedziałam z zadziornym uśmiechem.
-Jejku! Ty mi zabierasz bluzki, Louis mi zabiera bluzki. To w co ja mam się ubierać?!-Powiedział i z udawaną rezygnacją spuścił głowę. Po kilku sekundach popatrzył na mnie spod rzęs.
-Nie pocieszysz mnie?-Zapytał smutno. Uśmiechnęłam się i dałam Harry'emu całusa.

3 komentarze:

  1. KURWA KURWA KURWA KURWA KOOOOOOOOCHAM TO ! Jestes najboskowsza na ziemi... No dobra po After i Dark xd Lori Kocham cie

    OdpowiedzUsuń
  2. Meegaaa! Pisz szybciej błagam cię! Please!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się może dodał jutro następny. Dzięki za kom. :*

      Usuń